www.parowozy.com.pl

Pitras

Na minus ( oprócz tego, co napisał TP4) jeszcze bym dopisał nieobróconą OL49-59. W sumie to nie mogła jakoś objechać stacji i obrócić się na obrotnicy? Nie rozumiem też, jaki był cel tak długiego trzymania pociągów pod wjazdowym semaforem( który i tak był zamknięty gdy pociągi wjeżdżały) mowa o wjeździe od strony Leszna.

maly97

Oni pisali rozkazy, ponieważ zastępczy nie działał. A co do tej śmiesznej służby porządkowej. Oni tak pilnowali jak by ta impreza nie była dla ludzi.

filbertha

Parada parowozów to już nie jest impreza dla miłośników tych maszyn. To najgorszego sortu chamówa na której zarabiają sprzedawcy balonów i specjaliści od psucia atmosfery hałasem, którego normalny człowiek nie jest w stanie wytrzymać. Pojechałam tam rano, żeby móc poczuć zapach, posłuchać dźwięków maszyn pod parą, zrobić kilka zdjęć zanim zjawi się ludzki tłok. Cóż, parowozownia była ogrodzona. Zresztą nie tylko ona. Wszystko było obstawione durnymi, chamskimi sokistami, którzy wypraszali każdego, kto chciał podejść bliżej parowozu. Zostało tylko siedzenie na ławce o suchym i głodnym pysku, bo państwo od grilli dopiero koło 11 zaczynali sprzedawać swoje niedopieczone mięsiwo za jakieś bajońskie sumy (strzęp karkówki 16 zł, mała kaszanka 10zł z kawałkiem czerstwego chleba). Wszystko w towarzystwie hałasu przygotowywanej dopiero (!) "rekonstrukcji" historycznej, która nijak się nie miała do tematu imprezy, dmuchania jakiejś gumowej, brudnej bramy z napisem Cargo (wstyd, nie reklama!) i hałasu bębniacych i szarpiących struny pseudo-muzyków. Przejście obok kolosalnych urządzeń nagłaśniających groziło utratą słuchu, było jak spotkanie z falą uderzeniową. Uciekłam gdzieś daleko w pole, aby tam ze spora grupą podobnych do mnie „dziwaków”, spokojnie popatrzeć na przejeżdżające parowozy. Przejazdów niestety było jak na lekarstwo. Helena do zdjęć zupełnie się nie nadawała, bo na drzwiczkach od dymnicy miała założony durny tekturowy kapsel... O przykrości powrotu w rejon parowozowni nie będę pisała, bo to był istny chlew chlew po spożyciu. W przyszłym roku tam nie pojadę. Ohydna impreza dla której parowozy są tylko pretekstem, a nie celem samym w sobie. Pozdrawiam Miłośników Parowozów

Grigor999

Zgadzam się z Tobą w 100% dla mnie to była szósta i ostatnia "parada parowozów" Już wole zabecelować i pojechać do naszych zachodnich sąsiadów i na spokojnie się delektować imprezami z parowozami Cool

Kucyk

John C.

Przez Wolsztyn przejeżdżałem w piątek wieczorem, zatrzymałem się na 30 minut przy szopie. Oglądając ogrodzone tory manewrowe czułem co się będzie działo w sobotę. Że nie wspomne o wielgachnej scenie i ryczących głośnikach. Szczęśliwy jestem że sobotni czas spędziłem w innym miejscu , czytając Wasze komentarze jedynie mnie utwierdziło aby wolsztyńskie spędy omijac w przyszłości z daleka.

Florka

Michal1985

Czytam posty poprzedników i w sumie zgadzam się z tymi postami...
Sama parada była ok - nie można tutaj mieć żadnych wątów (może oprócz ,,dekoracji'' Pm36-2) Nie było helikoptera - chociaż w pewnym momencie takowy się pojawił(!!!), ale był wysoko i gdzieś sobie odleciał...

Co do wieczornego pokazu- niestety zostałem tylko na pierwszych 3 parowozach...Uwielbiam słuchać opowieści p. Wołoszańskiego, ale szczerze mówiąc trochę nie takich opowieści się spodziewałem...
Historia jest ok...ale tutaj spodziewałem się bardziej opowieści o tych konkretnych prezentujących się parowozach...może marudzę...

Dudnienie w głośnikach było nie do zniesienia (oczywiście mówię tutaj o dudnieniu w ciągu dnia)-tragedia!!! Baloniki, maskotki, zabawki...

Gdzie te stoiska z lampami kolejowymi itp... Sad

Przejazd pociągiem ROMA do Rakoniewic...ok, ale ponad godzinny postój w Rakoniewicach...moja lepsza połowa kazała nam wracać ,,szynobusem''...

PS: Nie wierzę własnym oczom...
W Rakoniewicach modernizacja...!!! Nie ma już mechanicznego ustawiania rozjazdów, semafory ,,odłączone''....

Ostały się tylko rogatki, chociaż pewnie one też niedługo zmienią się w elektryczne???

Generalnie była to moja 4 i chyba ostatnia PARADA bo mimo, że maszyn było więcej to jednak jakoś ten pobyt mnie zniechęcił...a może to przez temperaturę???

Pozdrowienia

Kucyk

Miałbym prośbę do znawców tematu. Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] widnieje informacja że miały odbyć się "Zawody maszynistów". Czy ktoś wie na czym takowe zawody polegały?

Raczek

Kucyk

Bardzo dziękuję Koledze Raczkowi za szybką odpowiedź.

Z tego co widzę, to jedynie druga konkurencja ma coś wspólnego z kunsztem mechanika Orzechowskiego, który ma znać maszynę jak własną kieszeń. Pozostałe "zawody" pukają w dno swym durnowato-daunowatym poziomem, a szkoda, bo jednak jest kilka sprawności w których nie tylko maszyniści mogą się wykazać wirtuozerią, klasą, czy znawstwem tematu, ale zmagania takie są widowiskowe dla tłuszczy.
Tylko pozostaje pytanie: czy komukolwiek na tym zależy?

krzychuPKP

Pozwólcie, że i ja dołożę swoje 3 grosze na temat parady.
Ja byłem w Wolsztynie od 10:40 do 17:40, przyjechałem/odjechałem "Cegielskim". Sama organizacja pociągu przez TurKol zostaje przeze mnie oceniona na "+", dlaczego? Pociąg jechał w dwie strony stosunkowo planowo(w Wolsztynie przyjechliśmy 3 min. po czasie, do Poznania 5 min. po czasie), otrzymałem kartonikowe bilety, miałem pewne miejsce siedzące w dwie strony od początku do końca, bar oferował ciepłe napoje za 3zł, a zimne za 3,50, łakocie też drogie nie były, a ludzie w miarę spokojnie sie zachowywali. Cofam wszystko to co mówiłem, w wątku "TurKol organizatorem Cegielskiego!!!". Teraz odnośnie parady; ludzi w tym roku jakby mniej, na "+" uważam większą ilość paroloków, brak helikoptera, nowe parowozy (a nie wszystko to co już było), niemcy w końcu w ilości większej niż jednego parowozu dotarli na paradę. Na "-": nie wiadomo co na czole "Helenki", niska prędkość parowozów za górką w kierunku przejazdu w tym mało dymu również za górką, drezyny podjechały zaledwie do górki, no i nie obrócona Ol49-59. Ogólnie źle nie było, ale moim zdaniem za długie przerwy były w jazdach, czyli za długie czekanie na parowozy... Zachowanie SOKów też zostawiało wiele do życzenia. Nie oceniam zawodów maszynistów, czy "Światło, Dźwięk i Para", bo ich nie widziałem. Zresztą co to by była za parada, gdybym nie robił fotek(ogólnie w tym dniu napstrykałem ponad 150 zdjęć), jeśli ktoś chciał by obejrzeć najlepsze z nich to zapraszam tu: [link widoczny dla zalogowanych] Narazie jest tylko 8 zdjęć, ale foty wrzucam od niedzieli, a mogę tylko 3 dziennie, do końca tygodnia postaram się jeszcze ich trochę pododawać, takze codziennie zapraszam około 17, bo jeszcze mam trochę tych zdjęć do zauploadowania. Pozdrawiam!

papatruman

W imieniu jaworzyńskiej ekipy na TKt48-18 chciałbym podziękować kolegom z czeskich parowozów 475.101 (Vytopna Brno) i 534.0432 (Depo Olomouc) za nieocenioną pomoc przy składaniu drągów na naszej wygaszonej Tekatce. Gdybyśmy to robili sami to pewnie wciąż byśmy tam stali...
DZIĘKUJEMY! I zapraszamy do nas.
Pozdrawiam.

taboret1

Co we mnie wywołało trochę mieszane uczucia, to napruci w niedzielę przed koncertem smarkacze, biegający po (rozpalonych) parowozach i bawiący się każdym napotkanym zaworem w poszukiwaniu gwizdawki. Oby nie skończył się kiedyś ten brak nadzoru nad czynnymi lokami czymś niemiłym.

wolsztynianin

Witam jestem nowy na forum i normalnie jak widzę co wy piszecie to mnie normalnie krew zalewa Shocked

Wy tylko nażekacie zamiast cieszyć się z tego co mamy
Ewentualnie możemy być zrozpaczeni (jak zwykle) z niemców którzy przedłużali rozpoczęcie parady.
Lepiej piszcie to co wam się podobało.
turyści którzy przyjechali mają uśmiech na twarzy nawet wtedy gdy siedzą ściśnięci jak ogórki w słoiku, a MK przyjeżdża i ma wymagania jakby to był hotel ******.
Moim zdaniem powinni wywiesić tabliczkę z napisem: Przyszedłeś marudzić to WYJDŹ lub marudzącym MK WSTĘP WZBRONIONY !
Co do pokazu Opowieści parą pisane był na maksa odjechany a grupy rekonstrukcyjne bardzo dobrze uzupełniały to parowozowe show. Oni pokazywali to co te parowozy najprawdopodobniej przeżyły.
Zawiodłem się na was
Pozdrawiam
PS: TO MOŻE OD RAZU ZLIKWIDUJMY TĄ CAŁĄ PARADĘ I NIE BĘDZIE ŻADNEGO PROBLEMU.