www.parowozy.com.pl

Borat

Na Piracie zawiedli przede wszystkim miłośnicy kolei. Frekwencja była naprawdę strasznie niska. Z tego, co widziałem i rozpoznałem twarze, to na pociąg do Krakowa, po powrocie z Kołobrzegu czekało może z 10 osób maksymalnie. Osobiście byłem zadowolony z luzu w pociągu, jednak samej akcji uruchomienia zdecydowanie to nie służy.
Jest jeszcze kwestia wrażeń z przejazdu. Jeśli chodzi o samą jazdę i pobyt w Kołobrzegu, to te mnie nie zawiodły. Jednak w kwestii biletów była niezła nerwówka. Kasjerki sprzedawały bilety na pociąg pośpieszny, będący w ich mniemaniu uruchomiony przez IC, a był przez PR. Tym sposobem konduktorzy na dziesiątkach biletów pisali, że te nie zostały wykorzystane na odcinku Poznań - Kołobrzeg i wypisywali nowe + koszty wypisania (co dla mnie jest paranoją!). Po takich nerwach i potyczkach słownych rodzin z dziećmi i wypisaniu w pociągu biletów na sumę 130zł (jedna z rodzin) wątpię czy za rok powtórzą wycieczkę.
Sam liczę, ze za rok Pirat pojedzie ponownie, bo na pewno się wybiorę.

Florka

eses

Przecież pisałem 17.05 o teoretycznej możliwości kupna biletu turystycznego. Koszt 39zł w obie strony. Cała 1kl. miała tak wykupione bilety, nawet obcokrajowcy. Kasa biletowa na dworcu głównym w Poznaniu (Pani starszy kasjer) odruchowo sprzedawała bilety na Pirata jako turystyczny. Inne kasy "nie umiały" sprzedawać biletów na ten pociąg więc odsyłały do "starszego kasjera".
P.S. Do Wieliczki wracałem samochodem.

Maciej96