www.parowozy.com.pl

Panewka

"A nie jeździć bez celu z pociągami planowymi, dla kilku fotografów. "

Zapomniałeś dla kogo pościągano parowozy skąd można było aby zadowolić niekoniecznie fotografów. Nawet zakusy robiono na chabówkowe maszyny aby zarzynać na nizinach. Teraz zarżnięto prawie wszystko i nie słychć lamentu tych pouczaczy z dalekiego kraju. Czy za taką "ochronę" dziedzictwa Europy Wschodniej też przyznają królewski medal?

Panewka

DoT

A wnosi?

Ariel Ciechański

mpmazurek

DoT

John C.

ty45408

W zasadzie tytuł tego tematu brzmi: co dalej z Pt-47-65? ale jakoś tak został zwekslowany na pytanie: co z Pm-36? A tu (wbrew pozorom nie jest to daleko) za 10 miesięcy minie dla niej termin Rz. Narazie jak widać nie ma spółki ani projektu dalszej działalności, wczoraj maszyniści jej nie odebrali po rozpaleniu gdyż niesprawne są inżektory (obydwa - !!!), nie wiadomo kto jest tak naprawdę właścicielem i kto za to wszystko ma płacić - słowem czeski film z gatunku "Nikt nic nie wie". W tej sytuacji te 10 miesięcy to jest naprawdę niewiele. Czyli jak zwykle w ostatniej chwili coś się wykombinuje, coś się zaimprowizuje i "bylejakość" będzie rozkwitać jak zawsze. Co do tematu właściwego to wolałbym, aby w pierwszej kolejności została przywrócona do życia Pt-47, jako maszyna wielce udana i prezentująca serię wielce zasłużoną dla kolejnictwa, czego o Pm-36 powiedzieć się nie da. Pozdrawiam wszystkich!

bydgoszcz_waskotorowa

Zgadzam się w pełni z przedmówcą i również proponuję powrót do meritum sprawy, czyli do Pt47-65.
Kilka dni temu pojawiła się informacja, że Petucha została wyciągnięta z szopy. Czy dalej stoi pod chmurką, czy też znalazło się dla niej miejsce z powrotem pod dachem?

Ok1-359

łysy

Mam nadzieje ze nie skonczy tak jak 112

Szymek

Co do przyszłości parowozowni, planu, napraw, ilości sprawnych maszyn itd itd jestem optymistą. Umiarkowanym, ale optymistą. Są kwestie których lepiej nie rozpowiadać, których nie podaje się do publicznej wiadomości. Tak robią wszystkie towarzystwa w Polsce. Mówi się tylko niezbędne minimum, tak żeby zaspokoić ciekawość ciekawskich. O reszcie się nie mówi. I bardzo dobrze; im ciszej, im spokojniej tym lepiej dla sprawy. Sama parowozownia w Wolsztynie jest tego najlepszym przykładem. Tutaj właściwi nie mówi się o niczym, a informacje zawarte na stronie Wojtka są warte tyle co plotki spod sklepu. I tak jest lepiej! Dzięki temu to jeszcze funkcjonuje.

Plany na temat przyszłości parowozowni są bardzo skromne, a właściwie bardzo ostrożne. Wg mnie podano pewne minimum, coś co będzie na pewno, na co są fundusze. Ale na tym napewno spółka nie poprzestanie i będzie szukała innego źródła dofinansowania. Byłoby absurdem podawania do wiadomości, że być może do życia przywrócony będzie Ty2-406 i prawdopodobnie, jak dobrze pójdzie to Ok22. A jak coś nie dojdzie do skutku to wielki lament będzie że obiecali i jak zwykle nic nie wyszło. Wierze, że plany są o wiele szersze, że wszystko wkrótce się samo wyjaśni i nastanie jako taka normalność. Powołanie spółki to trudna i zawiła sprawa. Tu musi się dogadać UM, Starostwo, Gmina, pewnie samo Miasto Wolsztyn też, Cargo, PKP NZ(?) i Bóg jeden wie co jeszcze. To jest gąszcz procedur, biurokracji, to są nieuregulowane stany prawne, to jest droga przez męke. Taki proces wymaga czasu, a ten napewno nie służy parowozowni, bo jak widać wszystko tam ledwo kupy się trzyma. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać. Czekać co czas przyniesie.

Tp4

Czekać trzeba - owszem. Nie można jednak zapomnieć, że zegarki z napisem ,,rewizja/naprawa'' tykają...

MatysJ