|
www.parowozy.com.pl Parowozy z Wolsztyna
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ty45408
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Tryb.
|
Wysłany: Śro 16:12, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
[quote="Tomi"] Cytat: | A skąd takie teorie, że nie była w normalnej eksploatacji? Ćwierć wieku stała pod płotem i grzała halę?
Przecież to właśnie ta wyjątkowość na tle pospolitych serii stanowiła argument za przywróceniem tego parowozu do życia. W 1995 roku sytuacja wyglądała zupełnie inaczej niż teraz, bo czynne były 3 sztuki Pt47. Nie wchodźmy lepiej w kwestie która maszyna jest bardziej zasłużona, bo wyjdzie nam, że Ok22 i Ok1 mają większe prawo być pod parą, niż oelki - a nie są. |
cytat: "Pm36-2 miał więcej szczęścia. Przetrwał wojnę, a po niej był eksploatowany przez PKP aż do 1965 roku z oznaczeniem Pm36-1. Stacjonował wtedy w dyrekcji poznańskiej, w parowozowni Ostrów Wielkopolski. Co ciekawe, głównym zadaniem tej maszyny nie była obsługa pociągów pośpiesznych, ale... próbnych jazd wagonów chłodni budowanych w ostrowskim ZNTK. Wagony te były bowiem przystosowane do prędkości 120km/h".
Nie jest to moja teoria, a opis zastosowania tegoż parowozu zaczerpnięty z "Krainy Żywych Maszyn". A wynikało to prawdopodobnie z faktu, że był za słaby do obsługi ciezkich pociągów pospiesznych jakie przeważnie w czasach powojennych kursowały po Polsce.
Nie mogę również zgodzić się ze stwierdzeniem:" Przecież jest mowa o zrobieniu 65 dla Spółki. Przecież to nie kasa jest problemem" itd.
Jak nie wiadomo o co chodzi to zazwyczaj chodzi o pieniądze. Jeżeli to nie problem to dlaczego odpowiednio wcześniej nie skierowano Pt47(czy też innych) na rewizję, aby mogła być eksploatowana nadal? Brak warsztatu? Jeżeli pieniądze nie są problemem, to przypuszczam, że "Interlok" może wykonać każdą naprawę, każdego parowozu we wcześniej uzgodnionym terminie i nie będzie musiał szukać roboty za granicą. A Pm-36 - niech też sobie też jeździ, bo nie ma chyba tu na forum "osób tak szczerze nienawidzących Pm-36" jak Kolega twierdzi we wczesniejszym poście. Chodzi tylko o to by była wykorzystywana zgodnie z przeznaczeniem i nie była zarzynana w prowadzeniu jakiegoś iluzorycznego "ruchu planowego"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomi
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:46, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
ty45408 napisał: | cytat: "Pm36-2 miał więcej szczęścia. Przetrwał wojnę, a po niej był eksploatowany przez PKP aż do 1965 roku z oznaczeniem Pm36-1. Stacjonował wtedy w dyrekcji poznańskiej, w parowozowni Ostrów Wielkopolski. Co ciekawe, głównym zadaniem tej maszyny nie była obsługa pociągów pośpiesznych, ale... próbnych jazd wagonów chłodni budowanych w ostrowskim ZNTK. Wagony te były bowiem przystosowane do prędkości 120km/h". |
Przebieg służby na podstawie formularza:
10.1947 w MD Bydgoszcz Gł.
od 18.05.1952 w MD Toruń Gł.
od 05.07.1959 w MD Gdynia Grabówek
od 06.09.1961 w MD Ostrów Wlkp.
od 25.03.1963 w MD Poznań Osobowa
od 06.1964 w MD Ostrów Wlkp., ostatni wpis 10.1966
Epizod z chłodniami to może ona i miała, ale w ostatnim okresie eksploatacji. W pozostałych pracowała w planie maszyn pospiesznych (podobnie jak Pu29 - w planie Pt47) i miała planowe naprawy okresowe. Postaram się odszukać i przytoczyć przebiegi miesięczne.
ty45408 napisał: | Nie jest to moja teoria, a opis zastosowania tegoż parowozu zaczerpnięty z "Krainy Żywych Maszyn". A wynikało to prawdopodobnie z faktu, że był za słaby do obsługi ciezkich pociągów pospiesznych jakie przeważnie w czasach powojennych kursowały po Polsce. |
Proponuję zapoznać się z charakterystykami trakcyjnymi i zweryfikować te teorie wzięte z sufitu - proszę bardzo:
Obciążenia normatywne dla węgla o przeciętnej wartości opałowej, wagony osobowe 4-osiowe, tor o nachyleniu 5promil, V=80km/h
Pm36 - 445 ton, Pt31/47 - 530 ton, Pm2 - 450 ton, Ol49 - 220 ton
te same wagony, tor płaski, V=100km/h
Pm36 - 525 ton, Pt31/47 - 735 ton, Pm2 - 555 ton, Ol49 - 340 ton
Przy dobrym węglu, wariant 5 promil:
Pm36 - 550 ton, Pt31/47 - 605 ton, Pm2 - 520 ton
Tor poziomy V=100km/h
Pm36 - 665 ton, Pt31/47 - 840 ton, Pm2 - 625 ton.
Z powyższych danych wynika jasno, że Pm36 praktycznie nie ustępuje Pm2, a chętnie powtarzane na forach teorie o rzekomej bezużyteczności peemy biorą w łeb.
ty45408 napisał: | Nie mogę również zgodzić się ze stwierdzeniem:" Przecież jest mowa o zrobieniu 65 dla Spółki. Przecież to nie kasa jest problemem" itd.
Jak nie wiadomo o co chodzi to zazwyczaj chodzi o pieniądze. Jeżeli to nie problem to dlaczego odpowiednio wcześniej nie skierowano Pt47(czy też innych) na rewizję, aby mogła być eksploatowana nadal? Brak warsztatu? Jeżeli pieniądze nie są problemem, to przypuszczam, że "Interlok" może wykonać każdą naprawę, każdego parowozu we wcześniej uzgodnionym terminie i nie będzie musiał szukać roboty za granicą. |
Jeszcze się chyba nie zdarzyło, żeby Cargo zapłaciło obcej firmie za to, co wedle własnego mniemania jest w stanie zrobić we własnym zakresie. Owszem, wymiany skrzyni ogniowej nie są w stanie zrobić, ale wątpię, żeby - mając nawet na to fundusze - wysłali cały parowóz do Interloku. Czy kiedykolwiek był przez nich rozpisany choćby jeden przetarg na pełną naprawę parowozu normalnotorowego?
ty45408 napisał: | A Pm-36 - niech też sobie też jeździ, bo nie ma chyba tu na forum "osób tak szczerze nienawidzących Pm-36" jak Kolega twierdzi we wczesniejszym poście. |
Nietrudno natknąć się na opinie, że to nieudany prototyp, którego miejsce jest w Muzkolu. Wśród tzw. zaangażowanych miłośników zawsze budził niechęć, bo "Pt47 lepsza" itd.
ty45408 napisał: | Chodzi tylko o to by była wykorzystywana zgodnie z przeznaczeniem i nie była zarzynana w prowadzeniu jakiegoś iluzorycznego "ruchu planowego" |
Dla takiego parowozu nie ma już zastosowania zgodnego z przeznaczeniem. Podobnie jak i dla dużych parowozów towarowych pokroju Ty2. Więc co z nimi? Na śmietnik historii?
Obciążenia przy obecnym ruchu rozkładowym szkody peemie nie czynią żadnej. Większym marnotrawstwem jest zapinanie do dwóch bonanz Pt47.
Tomisław Czarnecki
Post został pochwalony 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John C.
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 23:47, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Mnie się widzi że to normalne rozprowadzenia przed podpisaniem nowej umowy. O ile Cargo zależy na tej maszynie coś w zamian musi zaproponować. Czasy poprzedniej dyrekcji się skończyły a teraz jest twardy biznes. Maszyna jest medialna to i Muzeum chce coś ugrać, czemu nie. Przecież chyba im nie zależy aby zostac oplutym przez wszystkie media "za piękną i brzydką". Tylko czy Cargo zechce wyłożyć niezłą kasę na nowe buty w kwietniu to inna bajka . Huty która zrobiła poprzednie juz nie ma , czy inna polska się podejmie to też loteria. Przypominam o dotacji którą MuzKol otrzymał od właściciela , więc teraz nie musi rozmawiać z partnerem jak mały parowozik. Niewykluczone że coś sie kroi w polityce. W Warszawie oddano do użytku żuraw do nawadniania parowozów. Tak sobie dla humoru nikt nie wywalił niezłego szmalu. Więc nieco spokoju sie przyda i czasu na obserwacje .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bydgoszcz_waskotorowa
Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 7:57, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
John C. napisał: | Tylko czy Cargo zechce wyłożyć niezłą kasę na nowe buty w kwietniu to inna bajka . Huty która zrobiła poprzednie juz nie ma , czy inna polska się podejmie to też loteria.
|
Skąd pewność, że akurat już teraz nowe zestawy kołowe będą potrzebne?
John C. napisał: | Przypominam o dotacji którą MuzKol otrzymał od właściciela , |
Właściciela czego? Heli czy Muzeum? Jeśli chodzi o Helę, to przecież MuzKol jest jej właścicielem, natomiast jeśli chodzi Ci o MuzKol, to jeśli otrzymał jakąkolwiek dotację, to jest więcej niż pewne, że będzie zjedzona na nową siedzibę, bo przecież za chwilę dostaną kopa z Towarowej, czym nawet nie przejmuje się Gronkiewicz-Waltz, co powiedziała ostatnio publicznie.
John C. napisał: | więc teraz nie musi rozmawiać z partnerem jak mały parowozik. |
Twoja alegoria jest wysoce niezrozumiała. Możesz ją objaśnić?
Post został zmieniony. Można nie lubić obecnej prezydent Warszawy, ale proszę nie przekręcać nazwisk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John C.
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 9:12, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Wszystkie informacje masz na tym forum tylko się nieco wysil i znajdź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andrzej T.
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolsztyn
|
Wysłany: Pią 7:57, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Sytuacja Pm36-2 jest na tyle złożona, że opowiadanie się ściśle za jednym (zostawienie jej w Wolsztynie na dotychczasowych zasadach) albo drugim (przeprowadzka do stolicy) scenariuszem jest mniej lub bardziej kontrowersyjne. Z jednej strony właściciel jest znany a prawo własności to świętość, ale okoliczności, w jakich MK stało się właścicielem parowozu (jednostka wydzielona z PKP i swego czasu będąca w ich strukturach) sprawiają, że obecny użytkownik może czuć się pokrzywdzony zaistniałą sytuacją. W każdym razie scenariusz peemy w Warszawie w przypadku, kiedy MK podejdzie do tematu z głową (zafundowanie rewizji i uruchamianie regularnych przejazdów w sezonie), to może to nie być głupie. No ale jak pisze Tomi - w polskich realiach będzie to trudne do wykonania.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John C.
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 8:59, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Obie strony jak usiąda do stołu to może się dogadają. Jak zwykle chodzi o kasę. Koszt RZ będzie niebagatelny. Cargo wiele lat ładowało w ten parowóz mase forsy, jak była okazja to i wyciągało w drugą stronę-normalne. Wątpliwości od lat budzą niektóre pociągi i "goście" w budzie.
Poza tym kto powie w jakim stanie są ścianki kotła! i na ile lat ciągłej ekspoatacji wystarczą. Pytanie do specjalistów. Od tego zależy czy ten parowóz będzie mógł byc katowany na planowych jazdach. Przypominam jak mantre że to jedyny egzemplarz , tu sie nie zrobi przekładki z pomnika! To też argument w drugą stronę dla właściciela. Niebagatelny , bo to nie jest parowóz tylko dla obecnych pokoleń. Jestem wrogiem "po nas może być potop". Więc jestem wrogiem utrzymywania go w planie.
Do stołu usiądą, każdy ma swoje argumenty , jeśli się nie dogadają media zjedzą żywcem obie strony. O zgrozo nie za Pm36-2 tylko tą z pochodzenia angielską Helenę. Skoro taka medialna to choć raz się przyda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bydgoszcz_waskotorowa
Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 10:19, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Nie jest tajemnicą, że w chwili obecnej istnienie MuzKol-u jako takiego jest zagrożone (siedziba). Pytanie, czy powrót Peemy w najbliższym czasie do Warszawy nie jest ryzykiem w kontekście wiszącej groźby rozwiązania muzeum i w następstwie niepewnego losu jego eksponatów?
Niewątpliwie większą szkodą dla tego parowozu niż prowadzenie planu byłoby, aby Peema wylądowała w jakichś mniej lub bardziej państwowych, czy prywatnych krzakach bez fachowej opieki oraz konserwacji, wystawiona na żer dla złomiarzy, których nie będzie interesowało, że to jedyny na świecie egzemplarz tej serii.
Biorąc to pod uwagę myślę, że najlepszym rozwiązaniem w chwili obecnej byłoby pozostawić Pm36-2 w użytkowanie Wolsztyna co najmniej do czasu, aż ostatecznie wyjaśni się kwestia przetrwania oraz działalności MuzKol-u.
-----
John C. - rozumiem Twoją troskę o stan tej maszyny, ale wydaje mi się, że nie trzeba się uciekać do tak radykalnych rozwiązań, jakie zostały teraz podjęte względem tego parowozu. Uważam, że można by zmienić jego status w Wolsztynie na lokomotywę do pociągów specjalnych oraz rezerwową do planu - odpalaną tylko wtedy, gdy wszystkie (obydwie) Oelki się rozsypią.
-----
Przy okazji obecnego tematu znów wróciło u niektórych osób narzekanie na sensowność utrzymywania ruchu planowego. Wiem, że część miłośników to mierzi, ale to właśnie utrzymywanie planu jest jednym z głównych magnesów, przyciągający turystów zza granicy (temat Anglików potraktujmy osobno), jak również wielu Polaków. Dzięki temu nie trzeba kombinować, żeby dostać bilet na któryś z zaledwie kilkunastu w ciągu roku pociągów specjalnych. Można po prostu przyjechać do Wolsztyna i pojechać pociągiem z parowozem (kwestię ilości przejazdów, z których parowóz wypadł wskutek niesprawności, czy braku drużyny jest zagadnieniem do odrębnej dyskusji).
-----
Aby Hela mogła stacjonować w Warszawie, potrzebne są naprawdę wielkie nakłady. Szopa, obrotnica, kanał oczystkowy, a nade wszystko odpowiednio wyposażone warsztaty. W końcu nie opłaci się ciągać Peemy na każdą naprawę bieżącą lub awaryjną do Leszna, czy Chabówki. Wątpię, aby jakąkolwiek instytucję, nawet z dotacjami, było stać na stworzenie i utrzymanie w - kilkuletniej przynajmniej perspektywie - deficytowej infrastruktury dla organizacji kilku pociągów turystycznych rocznie. Poza tym dochodzi problem zasobów ludzkich - mechaników i drużyn trakcyjnych jest na dzień dzisiejszy za mało nawet do obsługi obecnie czynnych skansenów i ich maszyn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ariel Ciechański
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Pią 10:28, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
bydgoszcz_waskotorowa napisał: | Pytanie, czy powrót Peemy w najbliższym czasie do Warszawy nie jest ryzykiem w kontekście wiszącej groźby rozwiązania muzeum i w następstwie niepewnego losu jego eksponatów? |
Nie demonizujmy - na razie problemem jest jedynie lokalizacja placówki. Nikt natomiast nie mówi póki co o jej całkowitej likwidacji.
bydgoszcz_waskotorowa napisał: |
Aby Hela mogła stacjonować w Warszawie, potrzebne są naprawdę wielkie nakłady. Szopa, obrotnica, kanał oczystkowy, a nade wszystko odpowiednio wyposażone warsztaty. |
Halo pobudka - w Warszawie mamy kilka czynnych lokomotywowni. A w okolicach kolejne dwie. W Warszawie pracują nadal osoby zatrudnione kiedyś przy utrzymaniu trakcji parowej w MD Skierniewice. Kanały zwykle są w każdej szopie, a sprawę obrotnicy rozwiązuje byle trójkąt...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ariel Ciechański dnia Pią 10:28, 09 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
taboret1
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:37, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Widać, że zaczyna się powoli spełniać chore marzenie kilku osób z tego forum... I jak? Zadowoleni?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AXEL
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pią 13:31, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
taboret1 napisał: | Widać, że zaczyna się powoli spełniać chore marzenie kilku osób z tego forum... I jak? Zadowoleni? |
Jakie chore marzenie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bydgoszcz_waskotorowa
Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 13:42, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ariel Ciechański napisał: |
Nie demonizujmy - na razie problemem jest jedynie lokalizacja placówki. Nikt natomiast nie mówi póki co o jej całkowitej likwidacji. |
Jak PKP znajdzie napalonego klienta na grunty na Towarowej, to szczerze wątpię, że będzie cierpliwie czekać, aż Muzeum znajdzie sobie nowe miejsce. PKP nie raz udowodniło, że swoje dziedzictwo widzi najchętniej...na "śmietniku". Nie mam powodów sądzić, że gdy zacznie im się pieklić, zrobią wyjątek. Wtedy eksponaty trafią w krzaki, albo w najlepszym razie będą rozparcelowane po reszcie skansenów w kraju. O ile ktoś oczywiście zasponsoruje transport.
Ariel Ciechański napisał: |
Halo pobudka - w Warszawie mamy kilka czynnych lokomotywowni. A w okolicach kolejne dwie. W Warszawie pracują nadal osoby zatrudnione kiedyś przy utrzymaniu trakcji parowej w MD Skierniewice. Kanały zwykle są w każdej szopie, a sprawę obrotnicy rozwiązuje byle trójkąt... |
Ariel, owszem, masz rację - infrastruktura w Warszawie jest. Problem tylko w tym, że jest własnością spółek PKP i jest przez nie ciągle eksploatowana (brak możliwości przejęcia przez samorząd). Ważną kwestią jest na bazie jakiej struktury miałby być stworzony taki mini-skansen. Bardzo wątpliwe, że będzie to jedna ze spółek PKP, a tylko one są bezpośrednimi dysponentami lokomotywowni i pracowników. Wynajmowanie ich przez MuzKol (o ile ta instytucja będzie tworzyła skansen) będzie najprawdopodobniej kosztowne i problematyczne dzięki "urzędowej niechęci" betonu.
---
Co do ludzi - owszem, są, lecz - z całym szacunkiem do fachowości i kompetencji tych ludzi - czy człowiek, który od 20 lat nie miał regularnej, codziennej styczności z czajnikami i (w przeważającej części) jest w wieku przedemerytalnym, będzie w stanie niemal od ręki i kompleksowo zająć się naprawą parowozów?
Ariel, ja pracuję w firmie produkcyjnej, zajmując się m.in. szkoleniami i wiem, że jest sporo takich ludzi, którzy nawet po roku przerwy na danym stanowisku wymagają solidnego doszkalania, żeby przypomnieć sobie, co i jak dokładnie mają robić na stanowisku, na którym uprzednio pracowali nawet 4-5 lat. Co dopiero, gdyby taki ktoś miał 20 lat przerwy.
---
Jeśli chodzi o obracanie...czy przy któreś z warszawskich lokomotywowni został jeszcze w ogóle trójkąt? Jeśli nie byłoby go koło miejsca stworzenia takiego mini-skansenu, trzeba by znaleźć dla niego przestrzeń, a potem wybudować, co nie obyłoby się bez stosunkowo dużych kosztów.
---
Poza tym, gdyby nawet MuzKol został na swoim miejscu i otrzymał mega dotację na utrzymanie Peemy pod parą, to gdyby wszystko zostało zorganizowane wg Twojego pomysłu, miałby (poza pojedynczymi dniami, gdy byłyby prowadzone pociągi) wytrącony z ręki najbardziej medialny produkt promocyjno-marketingowy, jakim mogłaby być Hela. Co powie przewodnik turyście, który zajechał na Towarową obejrzeć Helę? "Państwo sobie pojadą na Olszynkę Grochowską, znajdą Pana Józka i poproszą go o wejście do lokomotywowni, to sobie Państwo obejrzą Piękną Helenę". Czy tak ma to wyglądać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ariel Ciechański
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skierniewice
|
Wysłany: Pią 14:04, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
bydgoszcz_waskotorowa napisał: |
Nie mam powodów sądzić, że gdy zacznie im się pieklić, zrobią wyjątek. Wtedy eksponaty trafią w krzaki, albo w najlepszym razie będą rozparcelowane po reszcie skansenów w kraju. O ile ktoś oczywiście zasponsoruje transport. |
Moment, muzeum jest instytucją kultury województwa mazowieckiego i to samorząd może decydować o jego losach, a nie dyrektor NZ Warszawa . Opcja krzaki z przyczyn oczywistych jest mało prawdopodobna moim osobistym zdaniem PKP S.A. poprostu usiłuje podoić samorząd województwa mazowieckiego - ja na razie od ładnych paru lat obok muzeum jest wolny grunt po stacji Warszawa Główna. I od kilku lat jedyne co się na nim dzieje to rozkwit przyrody .
bydgoszcz_waskotorowa napisał: |
Bardzo wątpliwe, że będzie to jedna ze spółek PKP, a tylko one są bezpośrednimi dysponentami lokomotywowni i pracowników. |
I tu się mylisz - na terenie samej Warszawy dwie lokomotywownie należą do Kolei Mazowieckich. Podobnie ma się sytuacja z Sochaczewem i Tłuszczem (tu jeszcze kilka lat temu wykorzystywano parowozy Ty2 do celów ogrzewczych). Jest jeszcze szopa WKD w Grodzisku... Zarówno KM jak i WKD mają tego samego właściciela co MK - samorząd województwa mazowieckiego...
bydgoszcz_waskotorowa napisał: |
i i (w przeważającej części) jest w wieku przedemerytalnym, będzie w stanie niemal od ręki i kompleksowo zająć się naprawą parowozów? |
Od ręki nie... Ale z czasem owsem. Co do wieku - najmłodsi mogą bieć koło 45 lat...
bydgoszcz_waskotorowa napisał: |
Jeśli chodzi o obracanie...czy przy któreś z warszawskich lokomotywowni został jeszcze w ogóle trójkąt? |
Znowu błędny tok rozumowania - trójkątować można na trójkącie z linii i łącznic kolejowych. Poza tym warszawskie stacje postojowe mają kształt pętli...
bydgoszcz_waskotorowa napisał: |
"Państwo sobie pojadą na Olszynkę Grochowską, znajdą Pana Józka i poproszą go o wejście do lokomotywowni, to sobie Państwo obejrzą Piękną Helenę". Czy tak ma to wyglądać? |
To już inna kwestia... Wszak na Zachodzie są ustalone dni, kiedy gwarantowane są dni "pod parą". A resztę dni może sobie Hela paść się na torze w MuzKolu... Nie mnie (zwłaszcza za free) pisać biznesplany dla Mauzoleum .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
John C.
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 22:33, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
John C. - rozumiem Twoją troskę o stan tej maszyny, ale wydaje mi się, że nie trzeba się uciekać do tak radykalnych rozwiązań, jakie zostały teraz podjęte względem tego parowozu. Uważam, że można by zmienić jego status w Wolsztynie na lokomotywę do pociągów specjalnych oraz rezerwową do planu - odpalaną tylko wtedy, gdy wszystkie (obydwie) Oelki się rozsypią.
Jeśli chodzi o druga część uwagi to przecież tylko o to chodzi i nic więcej, ta maszyna nie jest jedynie dla nas...ale również nastepnych dwudziestolatków -kiedyś. CHYBA O TO CHODZI W MUZEALNICTWIE. Żeby nie było że tak bronie MuzKol. Ciekawe kto pomógł zamieść pod dywan sprawę dwóch rozwalonych radośnie parowozów w Gryficach. Coś wiedzą o tym w Szczecinie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez John C. dnia Pią 22:37, 09 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AXEL
Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Sob 14:33, 10 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Janek, za sprawą rozwalonych dwóch wąskotorowych parowozów stoi nieobecny z-ca Ruszczyca.
Osobiście uważam że w MuzKolu zdają sobie sprawę że Px29 w tym roku kończy swój zywot bo raczej nikogo na naprawę nie będzie stać, z resztą lokomotywa spalinowa zrobi to co Px za 5 krtotnie mniejsze pieniądze. Może zrodziła się idea by pod parą znalazła się w Warszawie Pm36-2 ?? Nie wątpię w to że w okolicach Wawy jest masę miejsc w których parowóz mógłby stacjonować i być obrządzany. Samych maszynistów też znalazłoby się kilku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|