www.parowozy.com.pl

Ty2-1226

T-o, nie jest prawdą, że fundacja nic jeszcze nie uczyniła dla parowozów.
Złożyliśmy m.in. wniosek do WUOZ Olsztyn o objęcie ochroną prawną zabytkowego taboru kolejowego zgromadzonego w Ełku.
Zostały sporządzone opinie, ekspertyzy.
Postępowanie zostało zakończone i wkrótce należy spodziewać się wydania decyzji.
Jeżeli objęcie ochroną prawną taboru nie jest dobrym uczynkiem to ja nie mam słów.

Co do reszty pańskiego bełkotu to pan wybaczy, ale nie będę wchodził z nim w polemikę na poziomie rynsztoku. Magiel mnie nie interesuje.

Fundacja Thesaurus robi i będzie robiła to co uzna za stosowne.

t-o

Mamy dziś 13 stycznia na ulicach naszych miast trwa ogólnopolska akcja..., przykładowo w mieście X jest Dom Spokojnej Starości, a w nim mieszka pan który ma 98 lat, który ma poważne problemy ze zdrowiem (płuca), co dla niego lepsze? Zakup aparatury która ułatwi mu oddychanie, czy odwiedziny lokalnego burmistrza i życzenia 100 lat i wiązanka kwiatów...Tymczasem stoi sobie w Nysie parowóz ma 69 lat jego stan jest opłakany, czy lepsze dla niego jest wpisanie do rejestru i odtrąbienie sukcesu, uzyskanie od lokalnego konserwatora zabytków zapewnienia że całym sercem jest za transportem tegoż do Poznania, renowacją i ustawieniem w roli pomnika techniki (chyba takie oświadczenie od konserwatora nie jest niczym szczególnym, wiadomo że konserwator popiera konserwację a nie niszczenie zabytku), czy też może odmalowanie uzupełnienie braków, choćby sponsorowanie przez przywódcę KRLD i ustawienie go na pomniku w Phenianie????

Póki co wszystkie parowozy którymi się Wasza szacowna Fundacja zajęła jak stały i rdzewiały tak stoją i rdzewieją, moim zdanie to żaden postęp. Ochrona prawna jest super, popieram ale samo prawo parowozom nie pomoże, a wiele parowozów/zabytków kolejowych prawo nie uratowało...

Ty2-1226

T-o, z panem dyskusja, to jak za przeproszeniem rozmowa ze ślepym o kolorach.
Z prawnego punktu widzenia jedynym rozwiązaniem, które pozwala cokolwiek zrobić z tymi maszynami będącymi własnością Skarbu Państwa w zarządzie PKP S.A. jest objęcie ochroną prawną w postaci wpisu do rejestru.
I to jest robione.
Dopiero objęcie ich ochroną prawną pozwala wywierać dozwolone prawem "naciski" na właściciela i jego "nadzorców", aby cokolwiek raczyli zrobić z tym fantem.
Oczywiście może się zdarzyć, że ochrona prawna nie zadziała. W Polsce podobno nikt za nic nie odpowiada. Jednak nie widzę powodu, aby nie walczyć z takimi patologiami.
Za niedopełnienie obowiązków ktoś w końcu odpowiada. Nie tylko przed Bogiem i historią. Jest coś takiego jak Kodeks karny. Ja wiem, że niektóre organizacje są na łasce i niełasce PKP, samorządów i władz państwowych i nie są wstanie (boją się) sprzeciwić różnym ponurym praktykom niszczenia zabytkowej substancji. To przykre.
Swego czasu wytknąłem zwierzchnikom dyr. Sankowskiego niszczenie zabytków w Muzeum Kolejnictwa. Człowiek przez 20 lat przyrośnięty do dyrektorskiego stołka nagle zniknął. Jaki MuzKol jest każdy widzi, ale w oknach pojawiły się firanki, dokumenty pisze się w komputerze (a nie na maszynie do pisania), a w sezonie przed wejściem pojawiają się kwiatki. Niby nic, a jednak coś drgnęło. Wreszcie udało się zmusić MuzKol do zajęcia się SD80. Trwało to chyba ze 3 lata, ale udało się. Krasnoludki tego nie zrobiły. O ten wrak walczyliśmy z Robertem Dylewskim do skutku.
Nie mam wpływu na szybkość działania instytucji publicznych. Jeżeli pan ma takie możliwości to bardzo chętnie z pana usług skorzystamy. Pokaże pan, nam, innym i światu, że jest mocny nie tylko w gębie i klawiaturze, ale rzeczywiście może i potrafi. Tyle tylko, że nie bardzo w to wierzę, tak jak nie wierzyłem w "drugą Japonię" nad Wisłą, którą nam obiecywali po upadku komuny. Czas pokazał, że niestety miałem rację.
Nie mam także wpływu na PKP. Nie jestem jej prezesem. Mogę jednak, jak każdy w naszym pięknym kraju, prosić o spotkanie z przedstawicielem spółki Skarbu Państwa oraz z przedstawicielem ciała ją nadzorującego. To mi wolno. I z takiego prawa zamierzam skorzystać. Czy to się komuś podoba, czy nie.
Proszę nie oczekiwać ode mnie i od fundacji, że po latach zaniedbań jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko się nagle odmieni. To będzie proces. I to liczony raczej w latach niż tygodniach. Ale będziemy próbować.
W tym miejscu moje pytanie: czy jeżeli uda nam się jakąś maszynę nie tylko objąć ochroną prawną, ale również zmienić jej status właścicielski i będzie możliwość jej remontu, to stawi się pan do pracy w ramach wolontariatu? Damy niezbędne narzędzia.

Co do współpracy z organizacjami miłośników kolejnictwa. Mamy nieformalną współpracę z Pyskowicami. Sam kilka razy na prośbę kolegów pomagałem im w podbramkowych sytuacjach z PKP.

Każda z organizacji jest w jakimś sensie towarzystwem wzajemnej adoracji. W Polsce każdy w swoją stronę ciągnie.
Na szczęście fundacja nie jest stowarzyszeniem i jak postanowimy tak robimy i nikomu nic do tego. Wink

t-o

Hehehe wiedziałem że jak nie ma argumentów to pojawia się przysłowiowa szlifierka..... Otóż oświadczam, że jestem moim zdaniem gość mocny w klawiaturze, co do gęby to nie mnie oceniać... A do pracy przy drapaniu parowozu się nie stawię.

Oczekuje teraz od Pana stanowczej i rzeczowej krytyki mojej skromnej osoby.

papatruman

Wagony z Jedliny Zdrój też były wpisane (i pewnie nadal są...) i jak dziś wyglądają? Co z nich zostało? Sama "wojna papierkowa", choć niezbędna - bo podkładka musi być - nie wystarczy. Tyle.

Ty2-1226

Nie wiem, jak było w Jedlinie. Nie znam sprawy. Nie znam dokumentów jej dotyczących więc trudno mi cokolwiek powiedzieć. Jednak widząc podejście byłego już - całe szczęście! - Dolnoślądkiego wkz do kolejnictwa (vide: sprawa Ty2-1035, którego pozwolił wypatroszyć i nadziać na pal) to wcale mnie to nie dziwi.
Jednak co organizacje miłośników zrobiły w sprawie Jedliny? Która napisała do Wkz, Policji, Prokuratury, Ministra Kultury/Generalnego Konserwatora Zabytków?
Czy było może tak jak z Ełkiem?

T-o:

t-o

Ty2-1226

To ja poproszę listę. I wtedy zobaczymy, kto co, komu i za ile. Wink

t-o

Ty2-1226

Noooo, jeżeli uratowanie munduru jest tyle samo warte, co uratowanie parowozu, to ja wysiadam z takiego pociągu... Laughing

t-o

A który parowóz uratowała wasza Fundacja?

Ty2-1226

Wydaje się, że sprawa Ol49-80 jest ładnym przykładem. Smile

Miał iść pod palnik.

Ty2-1226

W Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz PKP S.A. trwają prace nad rozwiązaniem kwestii zabytkowego taboru kolejowego.
Ostatecznie upadła koncepcja ogólnopolskiego przetargu (całe szczęście!). Teraz rozpatrywane jest rozdzielenie pojazdów szynowych pomiędzy organizacje zrzeszające miłośników kolejnictwa oraz skanseny kolejowe (PSMK Skierniewice, TOZiOSK Pyskowice, etc.).
Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

Sputnik · Wysłany: Wto 18:08, 25 Mar 2014 Temat postu: