www.parowozy.com.pl

AXEL

Tak to jest jak ktoś kto bladego pojęcia o parowozach nie ma, nigdy na nich nie jeździł ani nie zna ich historii bierze się do renowacji.

Monomach

AXEL

railman

para_buch

Panowie, kto tam sie zastanawiał nad odcieniem farby czy wzorem malatury tej czy tamtej maszyny? Wszech obecnie adorowana ekonomia doprowadza do takich sytuacji ze "byla taniej - byle było"... a polak kupi - nawet gdyby napisane było na opakowaniu "to jest gó.no" to i tak kupi - bo taniej... ot cała historia. "-Tu nie ma co medytować..."

KLAN PALUCHOWSKICH

bydgoszcz_waskotorowa

Czy ktoś z Szanownych, śmiertelnie oburzonych złym odcieniem zieleni, forowiczów pofatygował się ze swoimi spostrzeżeniami do Rem-Team-u albo samorządu Zduńskiej Woli?
To, że parowóz nie został odmalowany zgodnie z historycznym wzorem malatury, to nie podlega dyskusji. To, że dla celów muzealnych powinien być wiernie odtworzony, również jest bezdyskusyjne. Jednakże jeśli tu obecnym osobom narzekającym na ten fakt tak bardzo to uwiera, że ich posty, wieszające psy na obydwu w/w instytucjach idą w dziesiątki, to może warto coś zrobić poza założeniem rąk i nigdy nie kończącym się narzekaniem?
Sytuacja najwyraźniej wygląda tak, że jedna lub obydwie strony (w obydwu przypadkach samorząd) nie są świadome, jak powinien być malowany parowóz wg dawnych standardów PKP. Z tego wynika, że o ile możliwa jest indolencja Rem-Team-u, o tyle po stronie Zduńskiej Woli jest najprawdopodobniej po prostu niewiedza i co za tym idzie, brak wymagań w interesującym nas zakresie.
Jedno pismo skierowane do obydwu instytucji, zwracające uwagę na problem i radzące na temat prawidłowego rozwiązania, mogłoby zmienić tą sytuację. Mamy przecież przykłady z przeszłości, gdzie takie pisma rozpoczynały "drążenie skały" w nawet o wiele trudniejszych sprawach.
Czy zatem jest w dalszym ciągu sens do kontynuowania tego wybitnie polskiego "dzielenia włosa na czworo"?

AXEL

Filip B.

bydgoszcz_waskotorowa

bydgoszcz_waskotorowa

ziomek?

Wybaczcie, ale czegoś nie rozumiem. Miasto przejęło skansen, zabiega o kolejne lokomotywy, ale czytałem wypowiedzi włodarzy tego miasta i okazuje się, że nie mają już pieniędzy na dalsze prace. Powiem więcej, nie mają pomysłu jak to wszystko ma funkcjonować. Z tego co widzę to ta cała akcja była/jest zaplanowana, żeby pokazać że "coś" się robi. "Władza nie zapomina o obywatelach"
To mi troszkę wygląda na poprzedni system. Pozyskali kilka maszyn, chcą mieć więcej tylko gdzie tu rachunek ekonomiczny, gdzie jakaś konkretna wizja całego przedsięwzięcia. Ja kolor odnowionych maszyn pozostawię do oceny innym, a zwracam tylko uwagę na sens tego wszystkiego.

Panewka

Masz rację , poza pomysłem i malowaniem tam nie ma wizji funkcjonowania. PKP Cargo szybko pozbyło się problemu i zaciera ręce. Zasadniczo można się zżymac na kolory ale fakt jest jednak pozytywny że za cięzko przepłaconą kasę jednak kilka maszyn nie rdzewieje. Nas jak miłosników powinno w jakims stopniu satysfakcjonować. Czy miasto dogada sie z Muzeum co dalej z 15-stoma eksponatami to zobaczymy. W temacie jedynego prywatnego eksponatu, patrząc z boku , to tak wygląda jakby urzędnicy traktowali parowóz jak budkę z warzywami na rynku i kazali płacic placowe, WSTYD.
Pozdrawiam

railman

Skansen niszczeje. Będzie poprawa?

Parowozy przeszły gruntowaną renowację, jednak teren ekspozycji wciąż pozostawia wiele do życzenia. Mowa o karsznickim skansenie lokomotyw, w który w ostatnich latach Urząd Miasta wpompował kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Przez lata skansen był własnością PKP. W grudniu 2009 roku przejęło go miasto w zamian za umorzenie zaległości podatkowych. Jest on jednym z elementów składowych Muzeum Historii Miasta, jednak jak przyznaje Piotr Niedźwiecki, prezydent miasta - jednostka ta traktuje placówkę po macoszemu.

- Obecny dyrektor muzeum nie wykazuje szczególnego zainteresowania skansenem. W przyszłym roku nowy dyrektor, a być może nawet i obecny, powinien bardziej zainteresować się tym obiektem.

Skansen jest jedną z niewielu placówek tego typu w kraju, a niektóre eksponaty w nim się znajdujące są wręcz unikatowe. Póki co magistrat zainwestował w remont lokomotyw, jednak nadal brak jest odpowiednich ścieżek dla zwiedzających oraz osoby, która na co dzień opiekowałaby się obiektem.

Mimo tego, że w projekcie przyszłorocznego budżetu nie uwzględniono pieniędzy na dalsze prace modernizacyjne, to miasto ma pewne plany, jak tę sytuację zmienić. Do skansenu mają bowiem trafić płyty z rozbieranego właśnie chodnika przy ul. Mickiewicza, co pozwoli stworzyć utwardzone ścieżki wokół ekspozycji, a sam teren ma być uporządkowany.

- Jest taki zamiar, żeby w przyszłym roku, choć częściowo uporządkować ten teren. Miałoby to polegać na ułożeniu chodników, po których można by było przejść wzdłuż stojących lokomotyw oraz całego terenu skansenu - mówi Dariusz Dzionek z magistratu

Kwestią otwartą pozostaje wciąż sprawa, kto nad tym wszystkim będzie sprawował nadzór. Tu jak się okazuje władze miasta liczą na odzew ze strony lokalnych miłośników kolejnictwa, którzy na zasadzie wolontariatu mogliby zaangażować się w opiekę nad skansenem. Być może wówczas stałoby się to miejsce częściej odwiedzane.

- W dużej części osoby fizyczne i wolontariat są tym motorem, który prowadzi do tego, że tam rodzą się pomysły, tam jest dziedzictwo, tam jest myśl, a nie urzędnik, który właściwie z tym tematem nie ma do czynienia. Skansenem powinny zająć się osoby, które czują ten temat - podkreśla wiceprezydent Krzysztof Jędrzejewski

Wychodzi na to, że zgłoszenie się wolontariuszy będzie jedyną możliwością opieki nad skansenem, ponieważ na zatrudnienie kogoś w przyszłorocznym budżecie nie przewidziano pieniędzy, a kwota zarezerwowana dla działu muzea w porównaniu do 2011 roku jest o 50 tys. niższa i wynosi 240 tys. zł.

źródło: [link widoczny dla zalogowanych]